Zaznacz stronę

Dobrze skonstruowane, wyróżniające się, przejrzyste, dokładne – takie jest twoje CV? Przyjrzyj się jeszcze raz. Bardzo często okazuje się, że pomyłki wyłapujesz dopiero po rozesłaniu dokumentów do wszystkich wymarzonych firm. Płacz nad rozlanym mlekiem nic nie da, a pisanie e-maili, w których przepraszasz na przykład za literówkę, tylko pogorszy sytuację. W myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć, zapoznaj się z trzema najważniejszymi błędami, które mogą kosztować cię posadę, zanim jeszcze zostaniesz zatrudniony.

Błędy gramatyczne i literówki

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez firmę CareerBuilder, 58% pracodawców otrzymuje CV zawierające najprostsze błędy w pisowni. Praca rekrutera ma niewiele wspólnego z nauczycielem, więc nie liczcie, że literówka zostanie podkreślona na czerwono, a dokument grzecznie odłożony na kupkę. Nic z tych rzeczy – takie CV automatycznie wyląduje w koszu. Mimo, że automatyczne sprawdzanie pisowni to duże ułatwienie, spell check w edytorze tekstu nie jest nieomylny, a dodatkowo ma tendencję do przekręcania słów. Anegdotycznym przykładem, z którego śmieją się kolejne pokolenia rekruterów, są entuzjaści origami, którym w CV z rozpędu zdarza się napisać, że interesują się „orgiami”. Nie bądź jednym z nich!

Niechlujna szata graficzna

Formatowanie, formatowanie i jeszcze raz formatowanie – powtarzają jak mantra rekruterzy pytani o to, do czego najbardziej trzeba się przyłożyć przygotowując CV. Tak samo jak książki, dokumenty rekrutacyjne również oceniane są po okładce, należy się więc upewnić, że będą one możliwie jak najbardziej przejrzyste i czytelne. Nieprofesjonalna szata graficzna niepotrzebnie odwróci uwagę od tego, co najważniejsze, czyli twoich osiągnięć.

Owijanie w bawełnę

Jeśli nie potrafisz precyzyjnie określić zakresu swoich kompetencji i umiejętności, nigdy nie znajdziesz pracy skrojonej dokładnie na miarę twoich kwalifikacji. Wymarzoną posadę zajmie tymczasem konkurent, który w swoim CV napisał, że w poprzedniej firmie zwiększył zyski o 20%, a efektywność zespołu o 35%. Liczby mówią same za siebie, puste słowa – niekoniecznie.

Zobacz: